Kiwony i ropianki [HISTORIA]
Ciężki to kawałek chleba gdy grabowniccy kopalniarze na szychtę poranną się wybierają. Gdy na wsi hen biją dzwony, odzywają się pierwsze odwierty. Tu w grabownickim lesie pracuje kopalnia „GRABY”. Niezmiennie od wieku „kanadyjki” i „kiwony” wydobywają z wnętrza ziemi cenny skarb – ropę naftową. Tu „ropianki” i leśne bagienka znaczą naftowy szlak. Wędrowiec który zatrzymawszy się na chwilkę poczuje ziemi zapach i wzrokiem ogarnie kopalniany krajobraz. Tu stara wiekowa gazoliniarnia tu stare wiekowe odwierty. Spracowane dłonie nafciarzy wciąż żyją pracą. Tu panuje spokój i tylko leśną ciszę przerywa szmer kopalnianych odwiertów. Tu ludzka praca egzystuje wraz z pięknem tutejszego lasu. Zapachy leśnej ściółki mieszają się z urokliwą polanką na której “kiwony” dostojnie pompują ropę.
Gdy tak spojrzy się na to dzieło rąk ludzkich odzywa się refleksja, jak tu ongiś kiedyś było, przed wiekiem przed laty. Kopalnia wieczorem zamilknie a leśny ptak oznajmi koniec dnia. To pokoleń pamiątka, choć ropa już nie płynie, tak jak za dawnych lat.
Marcin Michańczyk