Pomóżmy tacie druhny OSP Przysietnica wrócić do zdrowia!
Jedna z druhen OSP Przysietnica przeżywa obecnie trudny czas — jej tata walczy o powrót do zdrowia po ciężkim wypadku. Nie trzeba być członkiem organizacji, by pomóc — wystarczy dobra wola. Każda złotówka, każde udostępnienie to szansa na rehabilitację, ulgę i nadzieję. Razem możemy naprawdę dużo zdziałać!
Link do zbiórki >>TUTAJ<<
Pomóż naszemu tacie
Nigdy nie pomyślałabym, że nasza rodzina znajdzie się kiedyś w sytuacji, gdzie będziemy zmuszeni prosić o pomoc w tak poważnej sprawie… Nie jest to łatwe, lecz kiedy chodzi o życie i zdrowie najbliższych trzeba czasem schować dumę do kieszeni.
Nasz tata Wojtek to człowiek bardzo pracowity, uśmiechnięty i zawsze skory do pomocy, o czym przekonało się pewnie większość z Was. Niestety…wypadki chodzą po ludziach.
5 kwietnia 2025 roku zmienił życie całej naszej rodziny na zawsze. Tata uległ nieszczęśliwemu wypadkowi, w wyniku którego doznał złamania kręgosłupa szyjnego na odcinku C5/C6. Doszło do uszkodzenia rdzenia kręgowego, które spowodowało porażenie czterokończynowe. Od ponad 3 miesięcy tata przebywa na OIOM-ie, gdzie walczy o życie. Przeszedł już kilka poważnych operacji i zabiegów (w tym tracheotomii, wstawienia rozrusznika serca, wstawienia śrub i blachy, które stabilizują jego kręgosłup).
W tym momencie tata jest świadomy, jednak od 3 miesięcy przykuty do łóżka. Pojawiła się jednak nadzieja, gdyż około 1,5 miesiąca temu powróciło czucie w rękach i częściowy zakres ruchów. Lekarze nie dają jednak tacie większej szansy na powrót do sprawności… Wzięliśmy więc sprawy w swoje ręce i konsultując przypadek taty z innymi lekarzami oraz fizjoterapeutami dostaliśmy nadzieję, na to, że tata znów stanie się samodzielny. Szansę na to daje tylko i wyłącznie żmudna i długotrwała rehabilitacja. Ośrodki, które opłacane są przez NFZ skreślają tatę ze względu na wspomaganie oddechu przez respirator lub czas oczekiwania na miejsce to m.in. rok. Nie mamy tyle czasu, każdy dzień działa na jego niekorzyść…
Znaleźliśmy więc ośrodki prywatne, które zdecydowały się zająć bardzo trudnym przypadkiem taty, jednak koszty leczenia przerosły nasze oczekiwania… Rehabilitacja i opieka, której tata potrzebuje, by usiąść na wózku i choć w małym stopniu przywrócić władzę w rękach, to koszt ponad 20 tysięcy złotych na miesiąc. Kwota ta nie uwzględnia leków, środków higienicznych, czy też transportu karetką.
Wiemy jednak, że bez tego tata będzie skazany na łóżko do końca życia, a ma dopiero 50 lat i całe życie przed sobą. Jako rodzina nie możemy pozwolić, by spędził je właśnie tak. Dlatego wraz z mamą i siostrą liczymy na zrozumienie i prosimy ludzi dobrej woli o wsparcie. Każda najmniejsza wpłata przybliża nas do zapewnienia tacie pobytu w ośrodku, do którego uda się od razu po wypisaniu ze szpitala. Nie wiemy ile miesięcy będzie potrzeba, by tata znów mógł usiąść z nami przy stole…
Jeżeli nie możecie wspomóc nas w taki sposób, prosimy choć o małe westchnienie do nieba, byśmy wszyscy przetrwali ten trudny dla nas czas i wyciągnęli z niego kolejną lekcję życia…
Wiem, że tata zrobiłby dla nas to samo.
My jako rodzina zrobimy wszystko, by tata miał szansę rozpocząć życie od nowa.
Z serca dziękuję,
córka Marlena, z mamą i siostrą.
Źródło: zrzutka.pl, OSP KSRG Przysietnica