Leżał na drodze dojazdowej do posesji. Groziło mu wychłodzenie
Dzięki właściwej reakcji świadka i szybkiej interwencji funkcjonariuszy, 39-letni mężczyzna, który leżał na drodze dojazdowej do posesji w Zmiennicy, trafił do szpitala. Nie był on w stanie samodzielnie się poruszać i nie można było nawiązać z nim kontaktu, jego usta były sine i cały trząsł się z zimna. Policjanci udzielili mu pierwszej pomocy i okryli kocem termicznym, monitorując jego czynności życiowe do czasu przyjazdu karetki pogotowia.
Wczoraj przed godz. 20, funkcjonariusze z Posterunku Policji w Haczowie udali się do Zmiennicy, gdzie według zgłoszenia kierowcy, na jednej z dróg dojazdowych do posesji w tej miejscowości, ma leżeć nietrzeźwy mężczyzna. Po przybyciu na miejsce, mundurowi zastali leżącego na betonowych płytach jumbo młodego człowieka, z którym nie było żadnego kontaktu. Mężczyzna był mocno wychłodzony. Nie był w stanie samodzielnie się poruszać, jego usta były sine i cały trząsł się z zimna. Policjanci za pośrednictwem dyżurnego wezwali na miejsce karetkę pogotowia ratunkowego i okryli 39-latka kocem termicznym, chroniąc jego ciało przed dalszym wychłodzeniem. Udzielili mu również pomocy przy ataku epilepsji, monitorując jego czynności życiowe, aż do czasu przyjazdu karetki pogotowia.
Sytuacja, w jakiej znajdował się 39-latek, zagrażała jego życiu. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala, gdzie trafił pod opiekę lekarzy.
Jesień i zima, to okres, w którym panują niskie temperatury. Pozostawienie człowieka w takich warunkach grozi wychłodzeniem organizmu. Nie bądźmy obojętni na los innych. Widząc siedzącego, śpiącego, czy też leżącego na zewnątrz człowieka, poinformujmy o tym służby ratownicze. Jeden telefon może ocalić czyjeś życie.
Źródło: KPP Brzozów