Leśne echa czyli mistyka drzew
LEŚNE ECHA – pod takim tytułem do połowy sierpnia można oglądać w brzozowskim muzeum wystawę fotografii przyrodniczej Marcina Michańczyka. Zamieszkały w Grabownicy Starzeńskiej autor ma 34 lata, jest absolwentem studium fotograficznego w Krośnie, od wielu lat pasjonuje się historią wojskowości, przede wszystkim przebiegiem działań militarnych na terenie Podkarpacia podczas obu wojen światowych. Lubi też fotografować przyrodę. Wszystko – jak mówi – zaczęło się w szkole podstawowej, z naturą zaprzyjaźnił go ojciec, Kazimierz Michańczyk. Jak uczeń kompletował w szkole gablotki i zielniki ze znalezionych przez siebie okazów. Później nauczył się fotografować przyrodę. Najbardziej lubi makrofotografię. Wernisaż wystawy odbył się 18 bm. w Muzeum Regionalnym w Brzozowie. Poniżej publikujemy udostępnione przez Marcina zdjęcia.
Bodaj najbardziej znani byli z umiłowania drzew Celtowie, którzy uważali je za manifestację boskiej esencji i wiązali bezpośrednio z z charakterem, osobowością oraz umysłowością każdego z człowieka. Wg celtyckich nauczycieli i kapłanów – druidów – dusza ludzka to drzewo życia w wewnętrznym wymiarze, a wzrost duchowy i magia drzew to nauki powiązane, zaś portret urodzeniowego drzewa magicznego to służy jako wskazówka, co rozwijać, a czego się wystrzegać. Prawda to czy to tylko bajanie i ludzka wyobraźnia? Każdy może się przekonać sam, idąc na spokojny spacer do lasu. Może wtedy zlikwidować wewnętrzne napięcie obejmując akację, ukoić ból pod brzozą, wzmocnić jasność myślenia wśród buków. Kiedy zajdziemy do dąbrowy, odzyskamy spokój , moc i wiarę we własne siły, natomiast jodła usunie znużenie. Artystom najbardziej sprzyja modrzew. Z kolei osobom przemęczonym polecany jest spacer wśród sosen, które działają jak inhalatory leczące przeziębienia. Dobrze jest posadzić koło domu świerki, bo one otaczają nas opieką i ochroną, przynoszą też pomyślność i wytrwanie w dążeniu do celu. Drzewa swym szumem uzdrawiają duszę, uspokajają, leczą. Dobrze jest więc przytulać się do drzew, rozmawiać z nimi. Cieszę się, że żyję w środowisku, w którym lasów jest dużo. Postanowiłem utrwalić ich piękno aparatem fotograficznym i dzięki Pracownikom Muzeum regionalnego w Brzozowie propagować ideę poszanowania tego niepowtarzalnego daru natury.
A propos – dlaczego nasze najbliższe miejscowości wzięły nazwy od drzew właśnie? Czy to tylko fantazja założycieli, czy wiara w mistykę drzew przekazywaną od pokoleń?
Marcin Michańczyk