Bieszczady. Niedźwiedź zaatakował mężczyznę
W sobotę po południu w lasach koło Komańczy niedźwiedź zaatakował mężczyznę. Prawdopodobnie atak miał miejsce w młodniku, z dala od uczęszczanych szlaków.
Ranny mężczyzna ma poważne obrażenia barku, klatki piersiowej i brzucha.
Piękna pogoda wręcz prowokuje do wypadów w teren. Oczywiście zachęcamy do tego każdego. Ale nie zapominajmy, że las jest domem wielu zwierząt i część z nich może być dla człowieka niebezpieczna. Wiosną niedźwiedzice opuszczają gawry z małymi niedźwiadkami. Często ich schronieniem są gęste fragmenty lasu np młodniki. Wchodząc tam ryzykujemy, że na taką matkę się natkniemy i ona na naszą obecność zareaguje. Możliwe, że będzie to atak. Skąd ten post? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że niedźwiedź zaatakował i poturbował człowieka. Prawdopodobnie atak miał miejsce właśnie w młodniku, z dala od uczęszczanych szlaków. Więc zapraszamy do nas i jednocześnie zalecamy do trzymania się utartych tras – czytamy na Facebooku Nadleśnictwa Komańcza, Lasy Państwowe.
Poturbowany mężczyzna o własnych siłach zdołał uciec z lasu, skąd zabrało go pogotowie.
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie ostrzega!
W związku ze zdarzeniem, jakie miało miejsce w sobotę 13 kwietnia w Duszatynie, gdzie niedźwiedź poranił mężczyznę, przypominamy, że drapieżnik ten jest w naszych górach tak powszechny, że spotkanie z nim nie jest niczym nadzwyczajnym. Zwłaszcza wiosną te spotkania mogą być niebezpieczne dla ludzi.
Apelujemy do turystów, żeby nie zostawiali odpadków np. w miejscach odpoczynku czy na parkingach. Ostatnio niedźwiedzie są często spotykane właśnie, gdy buszują w koszach na śmieci na parkingach. Uczulamy mieszkańców, żeby zwracali uwagę na zachowania, które mogą przyciągnąć niedźwiedzie, np. o wyrzucanie padliny czy nieodpowiednie umiejscowienie kompostowników, dlatego że niedźwiedzie lubią tam pogrzebać i robią to nawet w odległości 10 m od domów.
Martwi nas, że niedźwiedziom nie przeszkadza bliskość człowieka, jego zapach. To bardzo niedobry sygnał, bo stąd tylko krok do tzw. bliskich spotkań. A jeżeli zdarzają się przypadki groźne dla ludzi, wiadomo, że następny krok będzie groźny dla niedźwiedzia.
Jeżeli wchodzimy w młodnik, nawet na szlaku turystycznym, należy zachowywać się w miarę głośnio. W naturalnym odruchu rzuci się do ucieczki. Natomiast jeżeli jakiekolwiek dzikie zwierzę pozwala nam blisko podejść, powinniśmy się zastanowić co robimy, bo to oznacza, że może być oswojone lub chore. Nie wiadomo, jak się zachowa, bo zwierzę nie myśli, tylko działa instynktownie. Jeżeli dorosły osobnik się z czymś oswoi, to przekaże te zachowania potomstwu i ono też będzie miało mniejszy dystans do ludzi.
Pamiętaj: niedźwiedź to nie pluszowy miś, może być groźny przy bliskim spotkaniu!
Źródło: Nadleśnictwo Komańcza, RDLP Krosno