1,5 miliona za życie 30-letniej kobiety. Diana błaga o pomoc!
10 maja na stronie siepomaga.pl rozpoczęła się zbiórka na terapię 30-letniej Diany walczącej z chłoniakiem śródpiersia. Na FB prowadzone są licytacje. Żeby uratować życie kobiety potrzeba 1,5 mln złotych. Koniec zbiórki przewidziany jest na 31 maja br.
Błagam o pomoc! Za miesiąc skończę 30 lat, jeśli dożyję… Mam w sobie nowotwór. Śmiertelnie niebezpieczne paskudztwo. Chłoniaka śródpiersia, który zżera mnie od środka. Niestety, nic na niego nie działa. Do tej pory przyjęłam 11 cykli bardzo mocnej chemii i właśnie się dowiedziałam, że kolejna nie będzie mnie już leczyć, a jedynie utrzymywać przy życiu, żebym dotrwała do ostatniej deski ratunku, jaką jest terapia CAR-T. Problem w tym, że nierefundowana. Moje życie wyceniono na 1,5 miliona złotych. Płatne na wczoraj… Nie zdążę – umieram.
Guzy, które właśnie pojawiły się na krtani, rosną z każdym dniem. Czuję, jakby ktoś dusił mnie rękami. Nie mogę spać w nocy, nie mogę myśleć o niczym innym. Jestem przerażona, jak topielec walczący o oddech… Łapczywie próbuję się chwycić życia, ale ono zaczyna mi uciekać i nie jestem w stanie go już złapać własnymi siłami.
Moja walka z chorobą trwa od 1,5 roku, ale wiele osób dopiero z tej zbiórki dowie się, że chorowałam. Myślałam, że sobie sama z tym poradzę. Że to piekło, przez które przechodzę, ma gdzieś swój koniec. Że samotność, ta taka straszna trwoga, o której śpiewał Rysiek Riedel z zespołu Dżem, co ogarnia i przenika do szpiku kości, nie pójdzie na marne. Tak bardzo chciałam wierzyć, że miesiące, w których potrzebowałam dotyku bliskich mi osób, przytulenia, wypłakania się rękaw mamy, a zostawał mi jedynie głuchy krzyk rozpaczy w poduszkę, lub rozmowa przez video – po latach będą jedynie bolesnymi wspomnieniami.
Dzisiaj okazuje się, że z powodu braku pieniędzy, może już nie być więcej wspomnień. Że historia Diany Krupniak skończy się na maju 2021 r., bo nie ma 1,5 miliona zł i nie dotrwa do nierefundowanego leczenia. Zwyczajnej dziewczyny z sąsiedztwa, która ostatnie miesiące swojego życia chowała pod peruką i malowała brwi, żeby nikt nie widział… Żeby nie martwić bliskich. Żeby nie patrzeć w lustro na strzępy człowieka, na kobietę, która straciła swoją kobiecość.
Prawdopodobnie się nie znamy i jestem dla Ciebie zupełnie obcą osobą, ale muszę prosić Cię o pomoc i wpłatę. Ten czerwony przycisk “WESPRZYJ” to moja ostatnia szansa na życie. Pochodzę z Ustrzyk Dolnych. Jeśli któregoś dnia “rzucisz wszystko i pojedziesz w Bieszczady”, mój dom będzie stał dla Ciebie otwarty. Mam nadzieję, że pytając miejscowych o Dianę Krupniak, ludzie wskażą Ci ten dom, a nie bramę pobliskiego cmentarza…
Diana