Stop dyskryminacji Mieszkańców! [PETYCJA]

Jedna gmina, jedna stawka! “Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych”. Ten znany cytat z “Folwarku zwierzęcego” trafnie oddaje sytuację panującą w brzozowskiej gospodarce ściekowej. Gmina Brzozów to co prawda nie folwark (choć za burmistrza Wojdanowskiego tak pisano w prasie), a ludzie – nie zwierzęta. Jednak można powiedzieć, że wzorem Europy mamy gminę dwóch prędkości. Otóż mieszkańcy podpięci do oczyszczalni ścieków w Turzym Polu płacą za kanalizację o połowę więcej niż ci w aglomeracji Brzozów i Grabownica Starzeńska. Do niedawna ceny te były równe, lecz władze gminy zadecydowały o cofnięciu dopłat dla gospodarstw w aglomeracji Turze Pole. Choć dopłaty te miały funkcjonować do końca br. to jednak radni cofnęli znacznie wcześniej je w imię  racjonalizacji kosztów. Decyzja ta ma moc prawną, choć może nie jest etyczna i uderza w solidarność wspólnoty, jaką jest gmina. Ale z jakiej racji burmistrz, radni, zarząd gospodarki komunalnej mieliby mieć coś wspólnego z etyką czy solidarnością z mieszkańcami?  Aby skłonić ich do zmiany postawy, grupa mieszkańców wystosowała petycję w tej sprawie.

Pod obrazkiem publikujemy jej treść i stosowny odnośnik. 

Czy mieszkańcy Górek, Turzego Pola, Zmiennicy są dyskryminowani?
Po przeanalizowaniu rachunków za kanalizację tak można stwierdzić. 9,71 zł/m3 płacą mieszkańcy ww. miejscowości, pozostali 6,32 zł/m3, czyli o 3,39 zł. mniej. Jedna osoba zamieszkała na terenie tych trzech miejscowości rocznie zapłaci więcej nawet o 120 zł za ścieki.
Jak to jest możliwe?
W poprzednich kadencjach funkcjonowała dopłata do 1 m3 odprowadzanych ścieków w najmniejszej aglomeracji gminy Brzozów jakim jest aglomeracja Turze Pole. W gminie mamy jedną stawkę podatku rolnego, od nieruchomości, jedną stawkę opłat za śmieci i wiele innych. W tych przypadkach nie ma podziału na miejsce zamieszkania, więc dlaczego jesteśmy dyskryminowani w przypadku kanalizacji?
Minęło już pięć miesięcy i nasi przedstawiciele w Radzie Miejskiej w tej sprawie nic nie zrobili, dlatego powstała nasza inicjatywa.
Pamiętamy dokładnie, jakie nadzwyczajne poruszenie towarzyszyło sesji w 2017 roku, na której zostały podniesione stawki o 3 gr. (trzy grosze). Teraz wzrost wynosi 3,39 zł i cisza. Dlaczego? Odpowiedz jest prosta. Osoby, które najwięcej robiły szumu i krytykowały stawki w internecie i na zebraniach wiejskich, teraz odpowiadają za wzrost cen. Zostaliśmy obciążeni w bieżącym roku 115% podwyżką za odpady (zapowiadana jest kolejna) i dodatkowo w naszym przypadku 50 % wzrostem opłat za ścieki.

red